poniedziałek, 6 lipca 2015

Nowe nabytki

Minęło trochę czasu od ostatniego posta i spójrzcie co przybyło do mojej kolekcji! Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, to zerknijcie do zakładki "Nowości książkowe". Parę tygodni temu napisałam tam o kilku książkach, które mam zamiar w najbliższym czasie przeczytać. Właśnie tam między innymi znalazły się "Wszechświaty", Leonarda Patrignaniego, "Niezłomni", piąta część bestsellerowej serii Nocna Szkoła, na którą tak czekałam oraz "Każdego dnia", książka której opis bardzo mnie zaintrygował. Dodam jeszcze, że w drodze do mnie jest już "Origin", czyli czwarta część serii "Lux", którą ostatnio opisałam (w końcu została przetłumaczona!). Ach, nie mogę się już doczekać przeczytania tych wszystkich książek!



Zacznijmy więc od "Niezłomnych". Jest to piąta i ostatnia część serii C.J. Daugherty. W zeszłym roku, na Targach książki w Krakowie #2014 miałam okazję być na jej spotkaniu z fanami i zobaczyć ją na własne oczy. Jeżeli lubicie tajemnice i kryminały z dodatkiem problemów miłosnych, to polecam przeczytać całą tę serię. Jej główna bohaterka Allie, zostaje przeniesiona do Akademii Cimmeria, szkoły z internatem. Szybko okazuje się, że uczęszczają do niej uczniowie z wysoko postawionych rodzin, często zadzierający nosa. Wszystko jest tam tajemnicze. Dziwne zdarzenia, zabójstwo dziewczyny i dwaj mężczyźni, Sylvain i Carter rywalizujący o nią. Przez kilka następnych części dziewczyna odkrywa działalność Nocnej Szkoły, tajnej organizacji i sama do niej dołącza. Okazuje się, że pewien szaleniec Nathaniel, próbuje przejąć kontrolę nad szkołą. Aby obronić Akademię, jej uczniowie muszą się zjednoczyć i postawić ich wrogowi. Cała sprawa nie jest tylko miejscową błahostką, ale światowym konfliktem, w którym uczestniczą same najważniejsze osobistości. Allie musi wybrać między Sylvainem i Carterem - którego tak naprawdę kocha? Dowiadujemy się tego w czwartej części, a na mnie czeka teraz ostatnia, którą właśnie zaczynam. Kiedy skończę ją czytać, podzielę się z Wami moją opinią. Dla zainteresowanych fanów, wstawiam tutaj oficjalny trailer serialu na podstawie Wybranych, "Night School".




Nie czytałam jeszcze tej książki. Zauważyłam ją rok temu w Krakowie i chciałam ją kupić, ale w końcu zrezygnowałam. Niestety nie zdążyłam wtedy na spotkanie z jej autorem, Leonardem Patrignanim, który rozdawał autografy. Odkupiłam ją ostatnio od koleżanki w nienaruszonym stanie i teraz czeka na mnie na półce. Zamieszczam tutaj krótki opis z serwisu lubimyczytać.pl oraz tekst, który napisany jest z tyłu książki (dla zainteresowanych).

Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.

Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.

– ALEX, DLACZEGO NIE PRZYSZEDŁEŚ? PROSZĘ CIĘ, NIE MÓW MI, ŻE NIE ISTNIEJESZ.
– JENNY, JESTEM NA MOLO. JESTEM TUTAJ!
– JA TAKŻE, DOKŁADNIE TAM, GDZIE TY MÓWISZ, ŻE JESTEŚ.



Nie wiem dlaczego tak ciągnie mnie do tej książki - ma bardzo ciekawy opis z tyłu. Od dawna chciałam ją przeczytać, a dzisiaj będąc w księgarni w Galerii Katowickiej, zauważyłam ją i postanowiłam w końcu kupić. Wkrótce na pewno napiszę parę słów o niej.

Każdego dnia szesnastoletni A budzi się - bez ostrzeżenia - w innym ciele i w innym miejscu.
Pogodził się ze swoim wyjątkowym losem, ustalił nawet zasady, których stara się przestrzegać. Nie angażować się. Nie rzucać się w oczy. Nie mieszać w cudzym życiu. 
Aż do pewnego poranka, kiedy A budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę, Rhiannon. Od tej chwili przestają obowiązywać wszelkie reguły, bowiem A wreszcie znalazł kogoś, z kim pragnie być – każdego dnia, bez wyjątku.

Fascynująca opowieść ukazująca zawiłości życia i uczuć. To historia A i Rhiannon, którzy próbują odkryć, 
czy można prawdziwie kochać kogoś,
kto każdego dnia jest kimś innym...

Jeżeli chodzi o "Origin", to nie mogę się już doczekać jej przeczytania, ponieważ ostatnia część skończyła się w tak drastycznym momencie, że przez jakiś czas nie miałam co zrobić ze swoim życiem. Pochwalę się Wam też moim nowym nabytkiem, ponieważ postanowiłam ostatnio zainwestować nieco w czytanie i kupiłam sobie elektroniczny czytnik ebooków, Kindle 7 New Touch. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ zdążyłam już przeczytać na nim sporo książek (w szczególności po angielsku), których normalnie ciężko byłoby mi zdobyć. Kiedy skończę "Origin", zabiorę się już do następnej części, "Opposition" w wersji angielskiej, ponieważ wątpię żebym wytrzymała znowu aż przetłumaczą ją na język polski. Czytnik jest bardzo wygodny i lekki - mogę go zabrać praktycznie wszędzie, co jest dużym plusem, gdyż nienawidzę niszczyć książek, nosząc je w torbie, gdzie przecież tak łatwo zaginają się rogi i kartki. Zwykle jestem nieprzychylna takim gadżetom, bo nic przecież nie może się równać zwykłej, papierowej książce, ale przyznaję że jest to wielki komfort.



MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!