poniedziałek, 6 lipca 2015

Nowe nabytki

Minęło trochę czasu od ostatniego posta i spójrzcie co przybyło do mojej kolekcji! Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście, to zerknijcie do zakładki "Nowości książkowe". Parę tygodni temu napisałam tam o kilku książkach, które mam zamiar w najbliższym czasie przeczytać. Właśnie tam między innymi znalazły się "Wszechświaty", Leonarda Patrignaniego, "Niezłomni", piąta część bestsellerowej serii Nocna Szkoła, na którą tak czekałam oraz "Każdego dnia", książka której opis bardzo mnie zaintrygował. Dodam jeszcze, że w drodze do mnie jest już "Origin", czyli czwarta część serii "Lux", którą ostatnio opisałam (w końcu została przetłumaczona!). Ach, nie mogę się już doczekać przeczytania tych wszystkich książek!



Zacznijmy więc od "Niezłomnych". Jest to piąta i ostatnia część serii C.J. Daugherty. W zeszłym roku, na Targach książki w Krakowie #2014 miałam okazję być na jej spotkaniu z fanami i zobaczyć ją na własne oczy. Jeżeli lubicie tajemnice i kryminały z dodatkiem problemów miłosnych, to polecam przeczytać całą tę serię. Jej główna bohaterka Allie, zostaje przeniesiona do Akademii Cimmeria, szkoły z internatem. Szybko okazuje się, że uczęszczają do niej uczniowie z wysoko postawionych rodzin, często zadzierający nosa. Wszystko jest tam tajemnicze. Dziwne zdarzenia, zabójstwo dziewczyny i dwaj mężczyźni, Sylvain i Carter rywalizujący o nią. Przez kilka następnych części dziewczyna odkrywa działalność Nocnej Szkoły, tajnej organizacji i sama do niej dołącza. Okazuje się, że pewien szaleniec Nathaniel, próbuje przejąć kontrolę nad szkołą. Aby obronić Akademię, jej uczniowie muszą się zjednoczyć i postawić ich wrogowi. Cała sprawa nie jest tylko miejscową błahostką, ale światowym konfliktem, w którym uczestniczą same najważniejsze osobistości. Allie musi wybrać między Sylvainem i Carterem - którego tak naprawdę kocha? Dowiadujemy się tego w czwartej części, a na mnie czeka teraz ostatnia, którą właśnie zaczynam. Kiedy skończę ją czytać, podzielę się z Wami moją opinią. Dla zainteresowanych fanów, wstawiam tutaj oficjalny trailer serialu na podstawie Wybranych, "Night School".




Nie czytałam jeszcze tej książki. Zauważyłam ją rok temu w Krakowie i chciałam ją kupić, ale w końcu zrezygnowałam. Niestety nie zdążyłam wtedy na spotkanie z jej autorem, Leonardem Patrignanim, który rozdawał autografy. Odkupiłam ją ostatnio od koleżanki w nienaruszonym stanie i teraz czeka na mnie na półce. Zamieszczam tutaj krótki opis z serwisu lubimyczytać.pl oraz tekst, który napisany jest z tyłu książki (dla zainteresowanych).

Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.

Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc wszelkie pewniki świata, w którym żyją.

– ALEX, DLACZEGO NIE PRZYSZEDŁEŚ? PROSZĘ CIĘ, NIE MÓW MI, ŻE NIE ISTNIEJESZ.
– JENNY, JESTEM NA MOLO. JESTEM TUTAJ!
– JA TAKŻE, DOKŁADNIE TAM, GDZIE TY MÓWISZ, ŻE JESTEŚ.



Nie wiem dlaczego tak ciągnie mnie do tej książki - ma bardzo ciekawy opis z tyłu. Od dawna chciałam ją przeczytać, a dzisiaj będąc w księgarni w Galerii Katowickiej, zauważyłam ją i postanowiłam w końcu kupić. Wkrótce na pewno napiszę parę słów o niej.

Każdego dnia szesnastoletni A budzi się - bez ostrzeżenia - w innym ciele i w innym miejscu.
Pogodził się ze swoim wyjątkowym losem, ustalił nawet zasady, których stara się przestrzegać. Nie angażować się. Nie rzucać się w oczy. Nie mieszać w cudzym życiu. 
Aż do pewnego poranka, kiedy A budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę, Rhiannon. Od tej chwili przestają obowiązywać wszelkie reguły, bowiem A wreszcie znalazł kogoś, z kim pragnie być – każdego dnia, bez wyjątku.

Fascynująca opowieść ukazująca zawiłości życia i uczuć. To historia A i Rhiannon, którzy próbują odkryć, 
czy można prawdziwie kochać kogoś,
kto każdego dnia jest kimś innym...

Jeżeli chodzi o "Origin", to nie mogę się już doczekać jej przeczytania, ponieważ ostatnia część skończyła się w tak drastycznym momencie, że przez jakiś czas nie miałam co zrobić ze swoim życiem. Pochwalę się Wam też moim nowym nabytkiem, ponieważ postanowiłam ostatnio zainwestować nieco w czytanie i kupiłam sobie elektroniczny czytnik ebooków, Kindle 7 New Touch. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ zdążyłam już przeczytać na nim sporo książek (w szczególności po angielsku), których normalnie ciężko byłoby mi zdobyć. Kiedy skończę "Origin", zabiorę się już do następnej części, "Opposition" w wersji angielskiej, ponieważ wątpię żebym wytrzymała znowu aż przetłumaczą ją na język polski. Czytnik jest bardzo wygodny i lekki - mogę go zabrać praktycznie wszędzie, co jest dużym plusem, gdyż nienawidzę niszczyć książek, nosząc je w torbie, gdzie przecież tak łatwo zaginają się rogi i kartki. Zwykle jestem nieprzychylna takim gadżetom, bo nic przecież nie może się równać zwykłej, papierowej książce, ale przyznaję że jest to wielki komfort.



MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!


środa, 10 czerwca 2015

Obsydian - Jennifer L. Armentrout

Na zeszłorocznych Targach Książki w Krakowie #2014 kupiłam za okazyjną cenę dwie książki z serii Lux, napisanej przez Jennifer L. Armentrout. Pierwszą z nich jest "Obsydian", który zamierzam dzisiaj zrecenzować. Książka bardzo mnie zainteresowała, ze względu na przyciągającą wzrok okładkę oraz dzięki pani sprzedawczyni, która zachwalała mi ją przez ponad dziesięć minut, zanim zdecydowałam się ją kupić.


Fabuła tej książki z jednej strony trochę nawiązuje do takich znanych pozycji, jak na przykład Zmierzch, a z drugiej ma w sobie coś innego, magicznego, co sprawia, że czytelnik jest nią zafascynowany. Jej główna bohaterka, Katy jest zupełnie zwyczajną dziewczyną. Po śmierci ojca, przeprowadza się razem z matką z Florydy, do Wirginii Zachodniej. W małym miasteczku wszyscy się znają. Jej życie wywraca się do góry nogami, kiedy spotyka swojego sąsiada z naprzeciwka, Daemona. Jest on zabójczo przystojny, można powiedzieć - ideał. Niestety jak większość takich osób, Daemon jest arogancki, pewny siebie i bardzo szybko Katy zaczyna go nienawidzić. Przyjaźni się za to z jego siostrą Dee, która również jest zaskakująco ładna. Jej nowa przyjaciółka postanawia w ramach przeprosin za okropne zachowanie brata, zmusić go aby się z nią umówił. Wkrótce wyjaśnia się jego początkowa niechęć do nowej sąsiadki. Między Katy, a Daemonem zaczyna nawiązywać się uczucie, a dziwna prawda wkrótce wychodzi na jaw. Kiedy Katy wybiega nieopatrznie na ulicę, a pędząca ciężarówka ma ją za chwilę zmiażdżyć, Dameon zamraża czas i ją ratuje. Okazuje się, że nic nie jest takie, jak dziewczyna wcześniej myślała. Kiedy już poznała tożsamość swoich nowych przyjaciół, wszyscy znajdują się w ogromnym niebezpieczeństwie. Okrutni Arumianie, odwieczni wrogie Luksjan (istot, którymi są Dee i jej brat) obierają ich sobie na cel. Wszystko zależy teraz od tego, czy nastolatkowie poradzą sobie z tak trudną sytuacją.

Książka ma w sobie coś tajemniczego i pociągającego. Oczywiście przeczytałam od razu drugą część i możecie sobie wyobrazić, jaka byłam załamana kiedy okazało się, że trzecia część nie została przetłumaczona na język polski i prawdopodobnie nie będzie. Byłam tak zdesperowana, że planowałam już kupić wersję po angielsku, ale na szczęście po kilku miesiącach okazało się, że książka jest dostępna w empiku! Teraz jestem w tej samej sytuacji z czwartą częścią, ale mam nadzieję, że wkrótce także ona zostanie przetłumaczona.
Postanowiłam również, że w razie jeśli jednak by się to nie stało, to muszę przeczytać całą tę serię w jej oryginalnym języku, więc ściągnęłam ją w wersji ebook i dobrnęłam już do połowy "Obsidianu". Nie mogę się już doczekać czwartej części, ponieważ ostatnia skończyła się w tak drastycznym momencie, jak to tylko autorka mogła zrobić. Chyba chciała sprawić swoim fanom czyste cierpienie.

MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!

wtorek, 9 czerwca 2015

Zostań, jeśli kochasz - Gayle Forman

Przepraszam za dłuższą nieobecność. Skończyłam już recenzować Zwiadowców, więc czas przejść do czegoś innego. Dzisiaj opiszę książkę, którą dostałam ostatnio na urodziny - "Zostań, jeśli kochasz", Gayle Forman. Jest to historia opowiadająca o miłości i strasznych przeżyciach, jakie często niestety przydarzają się ludziom.



Książka opowiada o młodej dziewczynie, świetnej, utalentowanej wiolonczelistce i pasjonatce muzyki poważnej. Mia Hall ma siedemnaście lat i chodzi do liceum. Jej rodzice są byłymi rockmanami, a jej młodszy brat gra na perkusji. Od jakiegoś czasu chodzi z najpopularniejszym chłopakiem w szkole, Adamem Wildem. Pewnego dnia dziewczyna i jej rodzina wybierają się na przejażdżkę autem. Nie wiedzą jeszcze, że zakończy się ona bardzo szybko. Po drodze spotyka ich straszliwy wypadek. Mia budzi się nagle i widzi obok siebie zmasakrowane ciała siebie i swojej rodziny. Wszyscy nie żyją - oprócz niej. Jej ciało trafia do szpitala, a wokół niej zbiera się cała rodzina oraz jej chłopak i najbliższa przyjaciółka. Bohaterka musi stoczyć wewnętrzną walkę z samą sobą. Ma wybór - zostać i cierpieć straszliwie z powodu utraty wszystkiego lub zamknąć oczy na zawsze i odejść.
Książka jest cieniutka i szybko się ją czyta. Nie powaliła mnie na kolana, ale nadal jest to bardzo dobra powieść dla młodzieży. Nie zanudza czytelnika. Poza obecnymi wydarzeniami, dowiadujemy się w niej po kolei kolejnych faktów z życia bohaterki. Jak zaczęła grać na wiolonczeli, jej pierwsze spotkanie z Adamem, i tak dalej aż do wypadku. Osobiście nie wiem co bym wybrała, gdyby to mnie spotkało coś takiego. Nie wyobrażam sobie aż takiej straty i myślę, że trzeba mieć w sobie wielką siłę, żeby zadecydować o tym. Mia dostaje też ogromne wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół, ale to niestety nie wystarcza do pokonania tak trudnej sytuacji.
Została już wydana druga część tej historii, "Wróć, jeśli pamiętasz". Na razie nie jest ona moim priorytetem do przeczytania, ale jeżeli kiedyś nadarzy się taka okazja, z chęcią to zrobię. Możemy również zobaczyć już ekranizację pierwszej części. Premiera w Polsce była 12 września, 2014. Główną rolę gra tam Chloë Moretz. Słyszałam, że film jest niezły, aczkolwiek nie podoba się on ludziom starszym, ze względu na nadmiar emocji i ckliwych momentów. Nie oglądałam go jeszcze, ale wkrótce to zrobię, jeśli znajdę czas. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun.



MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!

wtorek, 2 czerwca 2015

Zwiadowcy 12 - Zakończenie

No i w końcu dotarliśmy do zakończenia tej wspaniałej serii Johna Flanagana. Właśnie skończyłam czytać ostatnią część, "Królewskiego zwiadowcę", która dopiero niedawno do mnie dotarła. Pochłonęłam ją w kilka godzin. Autor zaskoczył mnie trochę, ponieważ do tej pory między poszczególnymi książkami nie było aż tak dużych odstępów czasowych. Akcja tej części dzieje się mniej więcej piętnaście lub szesnaście lat po wydarzeniach na weselu w "Zaginionych historiach". Mamy tutaj do czynienia z nową bohaterką - Madelyn, w skrócie Maddie, która jest piętnastoletnią córką Cassandry (Evanlyn) i Horace'a. Maddie jest więc księżniczką, w dodatku nieco rozkapryszoną i zbuntowaną nastolatką. Jej rodzice nie mogę już tego wytrzymać, więc postanawiają podjąć drastyczne kroki.

Na samym początku książki dowiadujemy się również o tragicznej informacji, która bardzo mnie zasmuciła. Mianowicie okazuje się, że Alyss, która już od piętnastu lat była ukochaną żoną Willa zginęła niedawno w pożarze pewnej gospody, ratując przy tym małą, bezbronną dziewczynkę. Jak się możemy domyślić, Will jest załamany. Nie jest już tym dawnym, żartobliwym człowiekiem, ale zapada się w sobie, a jego umysł ogarnia tylko i wyłącznie pragnienie zemsty na ludziach, którzy podpalili gospodę. Halt i jego przyjaciele bardzo się o niego martwią. Dlatego więc Gilan, który od niedawna przejął funkcję głównodowodzącego korpusu zwiadowców, zwołuje spotkanie na którym obecni są Halt, Pauline (kurierka i żona Halta), Cassandra i Horace. Wspólnie wpadają na genialny pomysł, aby dać Willowi ucznia. Wszyscy zgodnie uważają, że to pomogłoby mu wreszcie przepędzić myśli o zmarłej Alyss. Halt wpada na pomysł, aby tym uczniem była Maddie, która już od dawna wymykała się do lasu i polowała, co było przyczyną zdenerwowania jej rodziców. Młoda księżniczka otrzymałaby przy okazji porządną lekcję dyscypliny i pokory. Jedyną przeszkodę stanowi fakt, że do tej pory do korpusu nie należała jeszcze żadna dziewczyna, ale Gilan po krótkim namyśle zgadza się na tę propozycję. Od tej pory Maddie staje się uczennicą Willa.

W tej książce będziemy mogli zobaczyć przepiękny proces, w którym Maddie przekształca się z rozkapryszonej, przyzwyczajonej do usługiwania jej księżniczki, w młodą, silną i podziwianą zwiadowczynię. Będzie ona miała nieraz okazję do popisania się niezwykłymi umiejętnościami - wprowadzi również nową broń do korpusu. Tak jak jej matka, od dzieciństwa uczyła się strzelania z procy, więc pod czujnym okiem Willa opanuje tę umiejętność do perfekcji. Nieraz pomoże jej to w przeżyciu oraz uratowaniu życia innym ludziom.

Jak już wcześniej pisałam, nie mogłam się już doczekać przeczytania tej części i nie zawiodłam się na niej. Należy do tych książek z serii Johna Flanagana, które najbardziej mi się podobały. Will i Maddie mają swoje wzloty i upadki, każdy przeżywa tutaj swoje problemy. Maddie ma swoje kłopoty z dojrzewaniem, a Will musi sprostać bólowi po stracie ukochanej osoby. Wzruszające jest to, kiedy obserwujemy jak nawiązuje się niezwykła więź między nauczycielem i uczniem, tak samo jak było to w przypadku Halta i Willa. Żałuję jedynie, że nigdy nie dowiem się jak dalej potoczą się losy młodej zwiadowczyni, ponieważ najchętniej przeczytałabym kilka kolejnych części, których niestety już nie będzie. Zobaczymy jak to będzie z kolejną serią Flanagana "Drużyną", ponieważ słyszałam, że częściowo ma ona nawiązywać do wydarzeń ze Zwiadowców. I mam dla Was bardzo dobrą informację - podobno w 2016 roku ma zostać wyprodukowany film o Zwiadowcach! Na razie nie jest to bardzo pewne, ale jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, poszukajcie pod oryginalnym, angielskim tytułem: "Ranger's Apprentice". Na YouTubie będziecie mogli zobaczyć wiele trailerów i filmików związanych z tym tematem. No cóż, pozostaje tylko czekać.



MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!

Zwiadowcy 10, 11 - recenzja

Wróciłam! Jak już wcześniej pisałam, byłam teraz we Włoszech. Było przepięknie. Udało mi się nawet zobaczyć papieża Franciszka z odległości mniej więcej trzech metrów. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcie mnie i dwójki moich przyjaciół na placu św. Piotra w Watykanie. Ja stoję po lewej stronie. 



A w międzyczasie, kiedy byłam za granicą spójrzcie co do mnie przyszło! Ostatnia część Zwiadowców czekała na mnie spokojnie, podczas gdy ja jeździłam po całych Włoszech i objadałam się pysznymi lodami. Już zaczęłam ją czytać, więc nie mogę się doczekać aby ją Wam opisać. Zrobię to w następnym poście. Będzie to taka "wisienka na torcie" serii Zwiadowców. Jestem bardzo ciekawa jak się akcja potoczy w tej części.





Wracając do tematu, dzisiaj opiszę dziesiątą i jedenastą część. Są to "Cesarz Nihon-Ja" oraz "Zaginione historie". Akcja pierwszej z nich dzieje się całkowicie poza terenem królestwa Araluenu. Tym razem bohaterowie przenoszą się do krainy przypominającej nasze Chiny. Żyją tam skośnoocy ludzie, a krajem rządzi cesarz Shigeru. Jest on wspaniałym władcą. Horace wyjeżdża tam na misję - ma poznać zwyczaje i techniki walk tamtejszych ludzi. Niestety w tym czasie w Nihon-Ja dochodzi do buntu. Jeden z Senjich (klanu wojowników), Arisaka zbuntował się i chce przejąć władzę. Obala cesarza i zjednuje sobie okoliczne rody. Na szczęście wielka charyzma Shigeru zjednuje mu serca zwykłych, prostych ludzi, którzy dają mu schronienie. Wobec takiej sytuacji, Horace postanawia zostać i pomóc obalonemu władcy, którego bardzo szanuje i podziwia. Kiedy nie wraca do Araluenu przez dłużysz czas, Evanlyn, Will, Alyss i Halt zaczynają się poważnie o niego martwić. Wyruszają mu więc z pomocą.

W tej części dużo będzie zależało od Alyss i Eanlyn, które otrzymają bardzo ważną misję. Będą musiały wyruszyć same po posiłki, bez których obrońcom nie uda się wygrać bitwy. Zobaczycie, czy im się uda. Wielkie znaczenie odegra też pomysłowość i talent strategiczny Willa. Akcja znowu dzieje się na nowym terenie, więc dowiadujemy się kolejnych ciekawostek, poznajemy nowe kultury i klimaty. Książka wzrusza i zaskakuje. Bohaterowie znów zyskują wspaniałych przyjaciół, autor przypomina nam też postacie, które występowały w poprzednich częściach, między innymi Selethena pochodzącego z gorącej Arydii (z "Okupu za Eraka") oraz załogę Skandian zaprzyjaźnionych z Willem. Najbardziej wzruszyła mnie scena na samym końcu książki, kiedy to rozwinęła się w końcu w pełni miłość kilku bohaterów (nie powiem Wam kogo). Mogę tylko zapowiedzieć, że szykuje się wesele! Podsumowując, książka bardzo mi się podobała, szczególnie to, że znów tak naprawdę nie miałam pewności czy wszystko dobrze się potoczy (bo autor już nieraz zaskakiwał w tym aspekcie) oraz że w końcu bohaterowie wyznali sobie miłość, na co tak bardzo czekałam.


"Zaginione historie" napisane są z zupełnie innego punktu widzenia, niż wcześniej. Powstała ona na życzenie wielu milionów fanów, którzy dopominali się informacji od autora. Składa się z wielu przeróżnych historii, które odpowiadają na nurtujące nas pytania. Nie będę więc streszczać każdej po kolei, tylko opowiem czego możemy się z nich dowiedzieć.

Dowiadujemy się więc tutaj więcej o przeszłości Halta - w jakich okolicznościach spotkał swojego starego przyjaciela Crowleya, jak wstąpił do korpusu zwiadowców oraz kto był jego mistrzem. Autor opowiada również dokładnie historię śmierci rodziców Willa, z perspektywy Halta. Jak zginął jego ojciec, następnie jak tropiąc pewnych bandytów Halt dotarł do jego matki oraz w jakich okolicznościach ona zginęła. Jeden z rozdziałów opisuje dzieje Gilana po tym, jak Will został porwany przez Skandian, a Halt wyruszył mu na ratunek w drugiej części. Postanawia on wytropić Foldara, niebezpiecznego pomocnika i prawą rękę Morgaratha, który sieje postrach wśród ludzi ograbiając ich i mordując. 
Następnie akcja dzieje się już tylko po wydarzeniach z poprzedniej części. Mamy więc kilka osobnych historii, które dzieją się w niewielkich odstępach czasowych. W jednej z nich Ebony, suka Willa została porwana przez grupę wędrowców. Will i Alyss tropią ich i robią wszystko by ją odzyskać. W następnej Halt i Will polują na Księżycociemnych, grupę ludzi, którzy zwabiają statki zapalając ogromne ognisko. Okręty myśląc, że jest to latarnia morska kierują się w tę stronę, a następnie osiadają na mieliźnie lub rozbijają się na skałach i zostają obrabowane przez bandytów. Jedna z historii opowiada o pewnym wydarzeniu związanym z Jenny, przyjaciółką Willa z sierocińca i wybitną nadworną kucharką. Przygotowuje ona wyśmienitą kolację dla Gilana (w którym jest zakochana), ale przeszkadzają jej w tym trzej złodzieje, którzy okradli uprzednio jubilera i postanowili ukryć się w jej domu przed pogonią. Sytuacja robi się bardzo niebezpieczna i grozi jej śmierć. Akcja ostatniej historii dzieje się na weselu pary królewskiej (nie zdradzę kogo dokładnie). Will ciągle nie może oprzeć się uczuciu, że na parę zakochanych została przygotowana jakaś zasadzka. Podejrzewa, że mogli się do tego przyczynić Genoweńczycy, płatni zabójcy, którzy występowali też w dziewiątej części. Od niego będzie zależeć, czy uda mu się ich powstrzymać i uratować życie przyjaciołom.

Uważam, że książka idealnie spełnia swoje zadanie, ponieważ miała ona wyjaśnić wiele szczegółów, których domagali się czytelnicy. Myślę, że przynajmniej częściowo zaspokoiła nasze potrzeby. Przez swoją formę nie była to część, która najbardziej mi się podobała, ale nadal była bardzo dobra. Polecam ją przeczytać wszystkim, którzy są ciekawi takich właśnie szczegółów z życia bohaterów.

A ja tymczasem wracam do czytania ostatniej części, którą wkrótce zrecenzuję. 

MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!

piątek, 22 maja 2015

Zwiadowcy 8, 9 - kontynuacja

Dzisiaj opowiem Wam o ósmej i dziewiątej części, czyli "Królowie Clonmelu" oraz "Halt w niebezpieczeństwie". Będą to moje ostatnie w tym tygodniu recenzje, ponieważ wyjeżdżam do Włoch!!! Jeszcze tam nie byłam, więc biegam już po całym domu z podekscytowania. Aparat oczywiście przygotowany - może wrzucę tutaj jakieś zdjęcia po powrocie. Następne recenzje zamieszczę prawdopodobnie w poniedziałek za tydzień. Przyznam się że nie przeczytałam jeszcze ostatniej, dwunastej części Zwiadowców, ale nie martwcie się, jest już w drodze do mnie. Zamówiłam ją wczoraj. Nie mogę się doczekać jej przeczytania, więc jak tylko wrócę do domu, zabiorę się za nią i wkrótce zamieszczę tu jej opis. A więc do dzieła!



W tej części dowiemy się troszeczkę więcej o przeszłości Halta. Do zwiadowców dochodzą pogłoski o niepokojących wydarzeniach w Hibernii, krainy na wschodzie. Po zbadaniu sytuacji okazuje się, że bardzo niebezpieczny kult Odszczepieńców, wyznawców fałszywego bóstwa odnowił się i znowu panoszy się na wschodzie. Sieją oni powszechny niepokój, mordują ludzi i obrabowują ich podstępnie ze wszelkich kosztowności. Kontrolują już pięć z sześciu królestw - oczywiście tym ostatnim jest Araluen. Aby nie dopuścić do przeniesienia się Odszczepieńców do ich kraju, Halt, Will i Horace muszą wspomóc mieszkańców Hibernii, którzy sobie nie radzą. Jedynym zamkiem opierającym się jeszcze bandytom, jest Clonmel, którego włada jak się okazuje, jest ściśle powiązany z Haltem. Przyjaciele zwiadowcy poznają w końcu pewne fakty z jego młodości. Może się okazać, że kluczem do rozwiązania problemu jest właśnie pokrewieństwo Halta i jego brata bliźniaka... Nic więcej nie powiem, bo nie chcę Wam zepsuć zabawy.

Jak w większości książek, tutaj także występuje czarny charakter, którego główni bohaterowie muszą pokonać. Tym razem będzie to okrutny i przebiegły przywódca Odszczepieńców. Tym razem akcja dzieje się poza granicami królestwa. Chyba nie muszę mówić, że książka mi się podobała. Jestem nią zachwycona! Autor ciągle rozbudowuje nowe wątki, postacie, historie i wyjaśnia wiele interesujących nas faktów. Poniżej możecie zobaczyć mapę świata, w którym Zwiadowcy żyją. Hibernia znajduje się na wschód od Araluenu.





Ścigając zbiegłego z Clonmelu przestępcę, Willa, Halta i Horace'a spotyka wiele niebezpiecznych przygód. Ścigają nadal resztki grupy Odszczepieńców, którzy zmierzają w stronę Araluenu. Halt i Will muszą znaleźć i wytropić także Genoweńczyków, dwóch niebezpiecznych zabójców, którzy zdążają razem ze ściganymi. Posługują się oni świetnie kuszami i wszelkiego rodzaju truciznami. Są znani z tego, że nie boją się śmierci i wykonują zlecone im zadania aż do skutku. Willowi udaje się zabić jednego z nich, ale Halt zostaje w tym starciu lekko ranny. Drasnął go bełt z kuszy jednego z nich. Wkrótce okaże się, że powierzchowna rana w rzeczywistości może doprowadzić go do śmierci, gdyż bełt był zatruty. Czy Willowi uda się zdążyć z pomocą i uratować Halta? Przeczytajcie, to się dowiecie. Ja przez całą książkę powtarzałam sobie ze stresu: "Nie, Halt nie może umrzeć. Nie może!".

Przyznam, że ta część jest jedną z tych, które najbardziej mi się podobały. To, jak John Flanagan bawił się tutaj naszymi emocjami i uczuciami, mogę nazwać tylko jednym słowem - genialne! Kiedy skończyłam czytać, leżałam przez dziesięć minut, mając ochotę zerwać się z łóżka i natychmiast popędzić do sklepu po następną książkę. Pech chciał, że było wtedy około pierwszej w nocy.

Jeżeli już przeczytaliście, to piszcie w komentarzach czy Wam się podobało. Oczekujcie następnych książek w poniedziałek za tydzień, a ja wkrótce zabieram się z wielką przyjemnością za czytanie ostatniej części. Chętnie podzielę się z Wami wrażeniami. Do zobaczenia, a tymczasem...

MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!

czwartek, 21 maja 2015

Zwiadowcy 6, 7 - recenzje książek

Ciąg dalszy mojej ukochanej serii. Tym razem będą to "Oblężenie Macindaw" oraz "Okup za Eraka". W szóstej części zobaczymy znakomity pokaz strategii Willa, dowiemy się nieco więcej o Alyss oraz poznamy ogromne możliwości Malcolma, rzekomego "czarnoksiężnika" z poprzedniej części. Will zaprezentuje nam, jak dobrze potrafi sobie radzić w potencjalnie beznadziejnych sytuacjach.


Akcja tak jak w poprzedniej części, toczy się na zamku Macindaw i w jego okolicach. Alyss udaje się tam, ponieważ jego zarządca lord Syron choruje od dawna - wszystkim wydaje się to podejrzane. Tamtejszy rycerz Keren przejmuje władzę, nie dopuszczając do niej syna Syrona, Ormana. Kiedy Alyss zaczyna dociekać niebezpiecznej prawdy, Keren który planuje zdradzić i przekazać zamek wrogom królestwa Skottom, porywa ją i zamyka w wieży. Macindaw jest usytuowany na bardzo strategicznej pozycji i jest główną bramą do krajów północy, więc Araluenowi grozi wielkie niebezpieczeństwo. Wtedy dociera tam Will, nie wiedząc jeszcze o wcześniejszych wydarzeniach. Keren wydaje mu się miłym człowiekiem i nie podejrzewa go o zdradę - bardziej kieruje swoje podejrzenia na jego kuzyna Ormana. Kiedy w końcu dowiaduje się prawdy, Will musi wymyślić sposób, aby dostać się do potężnej, chronionej twierdzy o wysokich murach, z pomocą zaledwie garstki przyjaciół.

Według mnie świetna książka, jak zresztą wszystkie pozostałe. Ponownie niezwykła pomysłowość Johna Flanagana mnie zadziwia - jest to dopiero szósta część, więc przed nami jeszcze drugie tyle, ale fabuła wciąż nie nudzi, pełna jest nowych wątków i historii. To nie tylko moja opinia, ale też milionów osób, w tym Polaków, którzy szaleją na punkcie Zwiadowców.


W "Okupie za Eraka" cofamy się o kilka lat, zanim jeszcze Will stał się pełnoprawnym zwiadowcą. Jest to okres między jego powrotem ze Skandii, a sprawą czarnoksiężnika z północy. Za jego sprawą Araluen zawarł pakt ze Skandianami, gwarantujący pokój między dwoma królestwami. Pakt ten staje pod znakiem zapytania, kiedy Erak, nowy oberjarl Skandii zostaje porwany przez tajemniczych ludzi z dalekiej, pustynnej krainy Arydii. Will, Halt, Evanlyn, Horace, Gilan i Svengal (Skandianin ze swoją załogą) wyruszają za Aridianami i docierają na bezlitosną, spaloną słońcem  pustynię. Od miejscowych dowiadują się gdzie Erak może przebywać. W trakcie podróży Will odłącza się od grupy i omal nie ginie od palącego słońca i pragnienia. Od niego będzie zależeć życie jego przyjaciół, a w międzyczasie będzie musiał stawić czoła dzikim plemionom pustyni i koszmarnemu gorącu. Przyszłość Araluenu będzie zależeć od tego, czy uda im się uratować Eraka i utrzymać pakt ze Skandią.

Ten siódmy tom bestsellerowej serii sprzedał się na świecie w wielomilionowym nakładzie. Jak widać, Zwiadowcy zaczęli zyskiwać na ogromnej popularności zarówno wśród młodzieży, jak i dorosłych. W książce zaczynają pojawiać się wątki miłosne - jak na przykład ślub Halta i Lady Pauline, dawnej mentorki Alyss. Nie zabraknie też uczucia między Horacem i Evanlyn. Czytając tę część, bardzo byłam ciekawa jak dalej potoczą się sprawy między nimi. Zwiadowcy zyskają też nowych przyjaciół z Arydii, którzy w przyszłości będą mieli duży wpływ na wydarzenia. Mam nadzieję że będziecie zadowoleni po tej lekturze.

MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!


środa, 20 maja 2015

Zwiadowcy 4, 5 - recenzje książek

Kontynuując recenzowanie Zwiadowców, dzisiaj opiszę "Bitwę o Skandię" i "Czarnoksiężnika z północy". To już czwarta i piąta część serii (przypominam, że jest ich dwanaście). Książki te przez wiele miesięcy nie schodziły z listy bestsellerów New York Timesa. Jeśli do tej pory nie słyszeliście o nich, to najwyższy czas je przeczytać!



Akcja jak w poprzedniej części nadal toczy się w Skandii - krainie, do której uprowadzony został Will i Evanlyn. Po długim czasie spędzonym w zimowych siedzibach Skandian, udaje im się uciec. Czas tam spędzony, Will przypłaca uzależnieniem od pewnego zioła, które było mu tam wmuszane. Powoli powraca do zdrowia, pod troskliwą opieką Evanlyn. W pewnym momencie, dziewczynę porywa tajemniczy jeździec. Will, który doszedł już do siebie tropi porywacza, ale nie jest w stanie sam stawić czoła sześciu dorosłym mężczyznom. Z pomocą przychodzą mu Halt i Horace, którzy wyruszyli wcześniej z Araluenu na jego poszukiwania. Wspólnie udaje im się odkryć ogromną armię Temudżeinów, której szpiegami byli właśnie porywacze Evanlyn. Decydują się powiedzieć o tym Erakowi, pewnemu rosłemu Skandianinowi, ponieważ armia może zagrozić nie tylko Skandii, ale też innym królestwom. Will, Horace, Halt i Evanlyn są gotowi stanąć u boku Skandian, o ile tamtejszy Oberjarl (ich władca) wyrazi na to zgodę.

W tej części zobaczycie jak wielką odwagą wykaże się Evanlyn oraz Will, oraz jak bardzo korpus zwiadowców może przyczynić się do wygrania wojny. Nie zawiedziecie się!


W "Czarnoksiężniku z północy" Will, który zdobył niemałą sławę swoimi dotychczasowymi zasługami, staje się w końcu pełnoprawnym zwiadowcą. Od wydarzeń z poprzedniej części mija pięć, długich lat. Młody zwiadowca przeżywa niemałe rozterki, ponieważ pozbawiony jest wsparcia swojego dotychczasowego nauczyciela, do którego obecności przywykł. Docierają do niego pogłoski o dziwnych wydarzeniach na północnych rubieżach. Razem ze swoją dawną przyjaciółką Alyss, wyrusza aby dociec prawdy o mitycznym czarnoksiężniku, który ponoć objął we władanie okoliczne ziemie. Mając do czynienia z dziwnymi, okrytymi mgłą stworzeniami, strasznymi dźwiękami i błąkając się w bezkresnym lesie Will zadaje sobie pytanie, które zawsze nurtowało ludzkość - czy magia naprawdę istnieje? Zobaczycie czy świeżo upieczony zwiadowca poradzi sobie z tak trudnym przypadkiem.

Obie te książki wykazują spryt, inteligencję i odwagę wszystkich bohaterów oraz trzymają czytelnika w napięciu i dają nieraz do myślenia, skłaniając do przewidywania następnych kroków postaci i rozwiązywania zagadek im postawionych. Jak zwykle zachęcam Was do przeczytania - jeżeli już to zrobiliście możecie podzielić się wrażeniami w komentarzach

MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!

wtorek, 19 maja 2015

Zwiadowcy 2, 3 - ciąg dalszy serii

Nowy dzień i nowe książki. Postanowiłam, że w kilku następnych postach dokończę opisywać serię Zwiadowców, żeby nie przerywać w połowie. A więc dzisiaj "Zwiadowcy. Płonący most" i "Ziemia skuta lodem"! Są to kolejne dwie części genialnej serii Johna Flanagana.


Pierwsza z nich - "Płonący most" jest równie dobra jak poprzednia część. Jednak o ile w "Ruinach Gorlanu" mieliśmy szczęśliwe zakończenie, to "Płonący most" zdecydowanie go nie posiada. Więcej nie powiem, żeby nie zabrać Wam przyjemności z przeczytania tego samemu. Książka ta opowiada o dalszych losach Willa i jego przyjaciół. Królestwo Araluenu musi zmierzyć się z jego odwiecznym wrogiem - baronem Morgarathem, który szykuje pułapkę na ich wojska. Will po raz pierwszy wyrusza w podróż bez Halta, swojego nauczyciela. Razem ze swoim przyjacielem Horacem i dawnym uczniem Halta, Gilanem otrzymuje zadanie aby wyprawić się do sąsiadującej Celtii i wezwać ich króla do pomocy w walce z Morgarathem. Jednak po przybyciu na miejsce okazuje się, że wszystkie wioski są opustoszałe. Od Evanlyn - wyczerpanej dziewczyny którą znajdują, dowiadują się, że Morgarath już ich uprzedził. Gilan wyrusza w podróż powrotną, a Will i Horace odkrywają misterny plan barona, któremu sami muszą zaradzić.

Akcja toczy się wartko, pełna napięcia i oczekiwania. Zaskakujące zakończenie sprawi, że od razu będziecie musieli sięgnąć po następną część, którą zaraz opiszę.


"Ziemia skuta lodem" to już trzecia z kolei część Zwiadowców. Jest oczywiście kontynuacją powieści opisanej wyżej. Niewiele mogę tutaj napisać, jeżeli nie chcę zdradzić Wam zakończenia poprzedniej części. Will i Evanlyn trafiają do Skandii. Jest to zimna, nieprzyjazna kraina, którą zamieszkują nieokrzesani Skandianie - urodzeni żeglarze. Willowi grozi wielkie niebezpieczeństwo. Zostaje niewolnikiem na dworze tamtejszych ludzi. Halt poprzysiągł sobie, że odnajdzie go i sprowadzi z powrotem do kraju. Aby tego dokonać, obraża swojego przyjaciela - króla Araluenu i zostaje skazany na roczną banicję. Razem z Horacem wyrusza na jego poszukiwania, a po drodze spotyka ich wiele przygód.

Równie dobra powieść jak poprzednie. Pełna wzruszeń i niepokoju oraz rozwijające się nowe wątki postaci, przyjaciół Willa. Gorąco polecam przeczytać obie i zachęcam do dalszego śledzenia tej serii na moim blogu.

MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!

poniedziałek, 18 maja 2015

Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu - Recenzja książki

Cześć!


Nazywam się Ania i moją wielką pasją jest czytanie książek. Są one najważniejszą rzeczą, jakiej potrzebuję do życia. Dlatego chciałabym tutaj podzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat książek które dostaną się w moje ręce.

Pierwszą książką, którą opiszę to "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu". Powieść ta zachwyciła mnie w stu procentach. Jest to jedna z pozycji, która najbardziej mi się do tej pory podobała i jestem wierną fanką tej serii. "Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu", to pierwsza część genialnego cyklu Johna Flanagana.


Na początek powiem, że John Flanagan ma ogromną, nieskończoną wyobraźnię. Do tej pory powstało 12 części tej serii, i każda według mnie była wspaniała. Czytając je, nie miałam uczucia "przejedzenia", jak to często bywa przy tak długich seriach, ale z zapartym tchem czekałam co będzie dalej. Książki tego autora mają to do siebie, że czyta się je niewiarygodnie lekko, szybko i przyjemnie. W moim przypadku przeczytanie pierwszej części zajęło mi aż cały dzień, gdyż nie mogłam się oderwać.

Pierwsza część Zwiadowców opowiada o losach młodego chłopaka, Willa, który wychował się w przytułku. Pragnie on zostać rycerzem, ale niestety nie pozwala mu na to jego drobna postura. Jest on drobny, zręczny i zwinny. Nie uchodzi to uwagi Halta, tajemniczego ale jednocześnie legendarnego zwiadowcy, który poszukuje ucznia. Tytułowi zwiadowcy, to owiani legendą ludzie, którzy potrafią stawać się niewidzialni i są zabójczo dobrzy, jeżeli chodzi o strzelanie z łuku. W książce możemy również poznać losy innych przyjaciół Willa z przytułku, którzy odegrają niebagatelne role w jego przyszłych losach.


Nie chciałabym spoilerować, ale powiem tylko, że termin Willa u Halta przerodzi się w długą, męską przyjaźń, a sam Will już wkrótce dorówna sławą swojemu nauczycielowi. Gorąco polecam wszystkim przeczytać tę książkę. Gwarantuję że się nie zawiedziecie i od razu popędzicie do sklepu lub biblioteki po następną część.

MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ!